Filip Robota - patron naszej szkoły
Przeszło 150 lat temu, 30 kwietnia 1841 roku, urodził się w Gostomi w powiecie prudnickim Filip Jakub ROBOTA.
Zmarł w Prudniku 17 maja 1902 roku. Wybitny nauczyciel, działacz narodowy i społeczny, muzyk, publicysta i propagator polskiego ruchu teatralnego i śpiewaczego. Pochodził ze starej chłopskiej, polskiej rodziny w Gostomi. Ojciec - Maciej znany był z polskich przekonań, matka - Agnieszka, domu Kurspiot uczyła go polskiej modlitwy i mowy. Do szkoły ludowej chodził w Gostomi zdradzając szczególne zamiłowanie do śpiewu i muzyki, szybko nauczył się gry na skrzypcach i fortepianie. Szybko wybrał życiową drogę, postanowił zostać nauczycielem muzyki i śpiewu. W Białej pobierał nauki przygotowawcze, a w 1859 roku wstąpił do Seminarium Nauczycielskiego w Głogówku. Zdobył tu gruntowne wykształcenie pedagogiczne, dydaktyczne i przedmiotowe. Zetknął się z wybitnymi specjalistami i pedagogami: dyrektorem Juliuszem
Juttnerem, Józefem Dornem, Janem Bestą, Antonim Cyganem i innymi. Większość z nich była pochodzenia miejscowego, znali więc doskonale język polski. Filip Robota mógł doskonalić i uzupełnić swoją znajomość języka ojczystego.Głogówecka szkoła słynęła wówczas także ze znawców muzyki kościelnej.
Po maturze młody Robota rozpoczął pracę nauczycielską w Bełku (powiat Rybnicki). Tu pracował w trudnych warunkach przez cztery lata. Klasa jego liczyła aż 150 uczniów! Uczył wielu przedmiotów m.in. języka niemieckiego. W tym przedmiocie sukcesów nie odniósł. Protokoły powizytacyjne przynoszą bowiem uwagi na temat lekceważenia nauki tego przedmiotu przez nauczyciela i uczniów. W 1865 roku został przeniesiony do Hajduk (dzisiejszy Chorzów) do nowej szkoły. tu przepracował tylko dwa lata, po czym skierowano go do Bujakowa, w powiecie rybnickim. Najlepsze wyniki osiągnął tu w nauczaniu języka polskiego. W 1868 roku.
Robota trafił do Kościana w Poznańskiem, gdzie był nie tylko nauczycielem w szkole, ale i organistą w kościele. Nie czuł się tu jednak najlepiej w wrócił na rodzinny Śląsk. Rok pracował w Starych Tarnowicach (koło Tarnowskich Gór), a następnego roku związał się już na stałe z powiatem prudnickim.W 1870 roku objął posadę nauczyciela w Białej. Uczył dwustu trzydziestu pięcioro dzieci ze Starego Miasta i okolicznych wsi. Następny rok szkolny 187l/72 rozpoczął jako nauczyciel w Prudniku. Starania o tę posadę czynił Jakub Robota od 10 lat. Tu pracował już do emerytury, na którą przeszedł po 30 latach pracy.
Jako publicysta debiutował F. Robota w 1869 roku, drukując artykuły w „Zwiastunie", piśmie wychodzącym w Bytomiu. Szczególnie ostro występował przeciwko „zachwaszczaniu” mowy ojczystej germanizmami:
„My Górnoślązacy dozwalamy sobie naszą ojczystą mowę niemieckimi wyrazami zepsuć, jak gdybyśmy polskich nie mieli, lub nie znali”. Najwięcej uwagi poświęcił jednak zagadnieniom pedagogicznym, akcentując umiłowanie zwyczajów i obyczajów polskich. Stale korespondował do „Gazety Toruńskiej".
Publikował w niej głównie wiadomości o życiu ludności polskiej na Górnym Śląsku. Jedna z nich zasługuje na szczególne przypomnienie. Ogłosił on mianowicie komunikat o tym, że brak jest na Górnym Śląsku polskich szkół, a dzieci są niemczone. Redakcja zaś dodała od siebie, że rodzice zmuszeni są wysyłać dzieci po naukę języka ojczystego za granicę, do zakładów będących pod zarządem Moskwy, bo tam można uczyć języka polskiego.